*Harry*
Zdjąłem buty i skarpetki, po czym stanąłem na gąbczastej
macie. Patrzyłem jak Damon idzie w moim kierunku. Trzymał wyściełane poduszki
przed sobą. Krzyczał co powinienem zrobić. Ja natomiast nieustannie ćwiczyłem,
dopóki oczy Damona nie zawiesiły się na mnie. Chwilowo przestał krzyczeć.
Uderzyłem go lekko w brzuch. Zaraz po tym w ramach rewanżu dostałem od niego w
tył głowy. Nawet na mnie nie spojrzał.
- Mogę Ci jakoś pomóc? – zapytał Damon rozglądając się
dookoła mnie. Przewróciłem oczami, widząc jak próbuje odwrócić moją uwagę, ale
zostałem w swojej pozycji, nie mogąc zrobić jakiegokolwiek ruchu. Damon
wyglądał tak, jakby miał się zaraz na mnie rzucić.
- Jestem ciekawa, co tu się dzieje? – znajomy kobiecy głos
echem dotarł do moich uszu. Odwróciłem się i zobaczyłem ją. Rose. Stała z
rękoma założonymi na klatce piersiowej. Wywróciłem oczami, widząc jak próbuje
pokazać mi swoją dominację.
- Rose. – powiedziałem, a mój głos był niski i poruszony.
- Co to ma być? – zapytała. Zrobiła kilka kroków w moją
stronę, ale zatrzymała się zostawiając przestrzeń między nami.
- Trening. – skinął Damon, przechodząc dookoła mnie.
Przewróciłem go na plecy.
- Zamknij się. – syknąłem przez zaciśnięte zęby. Spojrzał na
mnie zdezorientowany, lecz wszystkie emocje odeszły, kiedy ona podniosła głos,
co zszokowało nawet mnie.
- Walka Harry? Zamierzasz walczyć? – spacerowała z ciągle
skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej.
- Rose, nie mam czasu na to! – popatrzyłem na Damona. – Po
prostu idź. – posłałem mu znaczące spojrzenie. Gdy wyszedł zacząłem iść w jego
kierunku, ale jej ucisk…
- Zamierzasz jechać do Manchester by walczyć?
- Mówiłem Ci, ze tak. – uśmiechnąłem się do jej zapomnienia.
- Myślałam, że to będzie jedno uderzenie pięścią i skończone
a nie jakaś cholerna sztuka walki.
- Rose, trzymaj się od tego z daleka.
- Co jeśli oni Cię skrzywdzą? Albo gorzej?
- Nie skrzywdzą.
- Jesteś pewien? - powiedziała,
podpierając się na swoim biodrze.
- Trzeba myśleć pozytywnie. Jestem w tym dobry.
Rose wybiegła z pokoju, zostawiając mnie samego. Jej biodra
kołysały się gdy opuszczała pomieszczenie. Nie chciałem na nią patrzeć, ale nie
mogłem się powstrzymać. Szurała butami zbliżając się do drzwi wejściowych.
Zostawiła mnie samego w pustym budynku. Uderzyłem pięścią w ścianę. W złości
wypowiedziałem kilka przekleństw. Wiedziałem, że nie mogę jej niczego powiedzieć,
bo Rose pojechałaby za mną i mnie śledziła. A to nie może się stać.
KOMENTUJCIE ŁADNIE PROSZĘ : )
Uuu *-*
OdpowiedzUsuńAle to jest ciekawe. Ciekawi mnie z kim Harreh bedzie walczyl i dlaczego.
To jest swietne ;3
Błagam Cię! Daj szybko kolejny rozdział! Błagam, błagam.. Już nie moje nooo.. :c zlituj się :3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie.. Jak wszystkie o Styles`ie <33 ciekawe co się teraz stanie uuu.. Czuje dreszczyk *u* ciekawe czy Harry wygra walkę.. Na pewno wygra^^ widzisz jak to posiadanie na mnie działa?? Ja żyję dla takich opowiadań <3/ 1Dfannumberone :DS
Huh, ciekawe:D
OdpowiedzUsuńChciałabym być informowana o nowych rozdziałach: @affablejai
czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńbędzie najpóźniej w piątek, xo
UsuńJa tego nie czytam !! Tandeta !!!!! ;/
OdpowiedzUsuńZalatuje Dark'iem... Ale jest dobre.
OdpowiedzUsuń