poniedziałek, 14 października 2013

23

*Harry*

- On.. On.. On zrobił dużo rzeczy - przerwała. - Uderzył mnie, zgw.. - przerwała w połowie zdania. Mówiła tak cicho, że nie byłem do końca pewny czy ją słyszałem. Ale wiedziałam co powiedziała. Zablokowałem drzwi kiedy siłowała się ze swoim pasem żeby wysiąść z Land Rovera.
- Czemu mi nigdy nie powiedziałaś? Mówiłaś, że jesteś wciąż dziewicą! - krzyczałem rozwścieczony. Nie dlatego że nie uprawialiśmy seksu czy dlatego, że skłamała o byciu dziewicą, ale dlatego, że nie czuła się wystarczająco komfortowo żeby mi powiedzieć.
- Nie wydawało mi się, że gwałt się liczy - wzruszyła ramionami jakby to nie było nic ważnego.
- Więc pozostawienie czegoś tak ważnego poza naszym związkiem było dla ciebie okej?! - odwróciłem całe swoje ciało w jej stronę, podczas gdy ona odwróciła swoje ode mnie
- Nie chciałam o tym rozmawiać. Tak samo jak nie chcę o tym mówić teraz! - wciąż na mnie nie spojrzała. Patrzyła za okno, na tablicę rozdzielczą, ale nigdy w moim kierunku. Jej zachowanie denerwowało mnie jeszcze bardziej.
- Spójrz na mnie -zażądałem. Pisnęła cicho podczas gdy jej ręce powędrowały do jej oczu i wycierały łzy, wciąż nie patrząc na mnie. - Spójrz na mnie! - krzyknąłem głośno, jej twarz odwróciła się do mnie i uwięziła swoją dolną wargę pomiędzy zębami.
- Nie chcę rozmawiać - mruknęła powoli.
- Rose potrzebuję wiedzieć - zażądałem. Warknęła mi w twarz na te słowa.
- Nie potrzebujesz wiedzieć nic! Cokolwiek się stało jest skończone! Próbuję ruszyć dalej, a Ty przywołujesz znów wszystkie wspomnienia! Nie jesteś nawet moim chłopakiem! A skoro tak bardzo przejmujesz się bym, że on mnie „skrzywdził” może powinniśmy porozmawiać o tobie! Ponieważ największym ciosem było dowiedzenie się, że twój współczujący tyłek mnie oszukuje! - krzyczała. Nigdy nie widziałem jej tak wściekłej, aż do teraz. Jej twarz była czerwona, a oczy podpuchnięte.  Jej język przejechał po jej ustach gdy przestała oddychać, po czym wypuściła ciężkie westchnienie. Nie mogłem uwierzyć, że właśnie to powiedziała. Moje pięści zacisnęły się bardziej i temperatura ciała znacznie wzrosła z gniewu na samego siebie. Nigdy nie wiedziałem, że tak się czuła.. Przygryzła swoją wargę i spojrzała do góry. - Wypuść mnie. Teraz.
- Ro.. - spróbowałem spokojniejszym głosem.
- Mam dość, wypuść mnie teraz. - powiedziała twardo trzymając się swojego żądania.
- Pr..
- Wypuść mnie albo się wyprowadzam. - odrzuciła głowę do tyłu i spojrzała na mnie. Odblokowałem drzwi, a ona wyskoczyła z samochodu i ruszyła w stronę mieszkania. Moje ręce uderzyły w kierownicę, a potem walnąłem w klakson. Wciąż szła pokazując mi swój środkowy palec.
Odpiąłem się i wysiadłem z samochodu. Szedłem za nią, ale musiała biec, ponieważ gdy dotarłem do środka budynku nie było jej nigdzie. Gdy byłem już w  mieszkaniu zobaczyłem drzwi do jej pokoju otwarte na oścież i jedną torbę, już pełną, przy drzwiach. Patrzyłem na ubrania rozrzucone po całym jej pokoju i spojrzałem na nią. Wycierała łzy i wrzucała ubrania do torby zła.
- Rose - powiedziałam powoli. Obróciła się i rzuciła najbliższy obiekt, którym był kawałek porcelany.  Opadłem na podłogę podczas gdy przedmiot roztrzaskał się na ścianie za mną. Wstałem obracając się do tyłu i zobaczyłem małe kawałki rozrzucone po korytarzu. Spojrzałem na jej słabe, niezainteresowane mną ciało. Jej ramiona były oparte o ścianę, a głowa schowana w nich. Łzy spływały po jej twarzy. Nie wiedziałem co powiedzieć albo czy jej dotknąć. Stałem i przyglądałem się jej. Małe szlochy uciekły z jej ust gdy się odwróciła. Jej oczy były pełne emocji, a w rękach trzymała mój naszyjnik. Naszyjnik który dałem jej aby chronił ją od wszystkiego i wszystkich. Niestety nie uchronił jej przede mną. Pozwoliła zapięciu uciec spomiędzy jej palców. Przyglądała mi się intensywnie i upuściła naszyjnik na podłogę. Nie przerwała kontaktu wzrokowego i wciąż się we mnie wpatrywała. Zrobiłem krok w jej stronę przyglądając się jej reakcji. Nie ruszyła się. Kontynuowałem poruszanie się w jej kierunku i dotarłem do jej ciała. Przyciągnąłem ją do siebie. Nie odwzajemniła uścisku, nie mówiła nic, nie poruszyła się. Czułem, jak jej klatka piersiowa porusza się, upewniając mnie, że oddycha.
- Nie jestem supermanem, ale dla ciebie zrobiłbym wszystko. - Wyszeptałem na czubku jej głowy. Zamknąłem oczy i przytrzymałem moje usta na skórze jej głowy. Nie poruszyła się i nic nie powiedziała. Puściłem jej ciało i ruszyłem szukać zmiotki, co było moim priorytetem, żeby nie mogła zranić siebie podczas chodzenia.
Wszedłem do kuchni i zatrzymałem się. Kiedy się obróciłem zobaczyłem ją stojącą tam. Podeszła do mnie i zabrała szufelkę z moich rąk umieszczając ją na blacie. Podeszła bliżej i pokazała mi blizny na swojej dolnej wardze. Przejechałem moim palcem po nich. Zabrałem swój palec, a ona usiadła na wyspie kuchennej naprzeciwko mnie. Podniosła swoją koszulkę pokazując biodro z wielką blizną. Moje palce dotknęły skóry, a ona znów je odepchnęła. Gdy tak patrzyłem na bliznę, byłem zaskoczony że nigdy jej nie zauważyłem.  Spojrzałem w dół, a jej wzrok spoczywał na mojej twarzy. 
- Mój związek z Jamiem to nie twoja sprawa. - skinąłem głową respektując jej prośbę. - Nie chce o tym mówić - przerwała i wzruszyła ramionami. - Ale odkąd jesteś taki ciekawy opowiem ci.
- Nie musisz. - powiedziałem powoli, wiedząc że powie mi pomimo moich słów.
- Nie, nie. Powiem ci. - mały uśmiech pojawił się na jej twarzy i kontynuowała.

9 komentarzy:

  1. Rozdzial genialny czekam na wiecej. Kocham to !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAWWWWW jaram sie jak pochodnia normalnie LOFKI LOFKI i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziś zaczęłam czytać te opowiadanie i jest świetne! Nie mogłam oderwać się i przeczytałam całe. Teraz muszę czekać na kolejny rozdział .... ;( Błagam, dodaj szybciutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jshsbsusvsuwvhw w takim momencie? Jsvsusvusbsjsbusbeksvrid ttwfhejdeu kocham tp o dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajewajny blog właśnie zaczęłam czytać. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, blog tylko radziłabym Ci dodawać dłuższe ilości tekstu i zwracaj uwagę na synonimy, ale tak poza tym to jest okay :>
    Zapraszam do mnie : http://hellomyfanfiction.blogspot.com/
    ;D

    OdpowiedzUsuń