czwartek, 20 lutego 2014

48

Kilka słów zanim zaczniecie czytać. Zdejmujemy limit komentarzy do odwołania. Jednakże mamy nadzieje, że nadal będziecie komentować, ponieważ to naprawdę wiele dla nas znaczy. Dzięki komentarzom mamy z Wami kontakt. I bardzo chcemy, żeby to się nie zmieniło. Następny rozdział dodam w poniedziałek. A teraz łapcie 48!
PS. W pierwszej części jest 67 rozdziałów, powstaje nowa, druga część Staya, którą też planujemy dla Was tłumaczyć. Także jeszcze sporo przed nami :)


Weszłam do środka zrzucając moje buty. Było dokładnie tak samo, jak wtedy, kiedy byłam tu ostatnim razem, czyli półtorej roku temu. Ciemno i zimno. Weszłam do salonu i zobaczyłam nasze zdjęcie. Przedstawiał nas, całujących się pod wieżą Eiffla na Boże Narodzenie, dwa lata temu. Wyglądałam inaczej. Taka mała przy jego wysokiej sylwetce. Wtedy byliśmy ze sobą około 4 miesiące. Zanim to wszystko się zaczęło.
Jamie nie zmienił się jakoś bardzo. Wciąż ma kanciaste rysy twarzy, krótkie, naturalnie piękne, brązowe włosy. Nadal jest Jamie. Nadal głośny. Nadal arogancki. Ale wciąż jest przystojny. Dziś w nocy, słysząc jego śmiech myślałam tylko o tych dobrych 4 miesiącach, które przeżyliśmy będąc normalną parą, bez uciekania się do odwiedzin w szpitalu.
Nie mówię, że Jamie był dobrym człowiekiem, ale nie był zły. Miał swoje słodkie chwile, kiedy był opiekuńczy. Miał też gorsze momenty, kiedy był straszny. Myślę, że my wszyscy je mamy.
Po tym wszystkim co się stało, nigdy byś się nie domyślił, że był, jaki był. Bywał zabawny i agresywny, to jest Jamie, w którym się zakochałam. Lecz kiedy inni ludzie zaczęli się mną interesować, a ja sama odkrywałam samą siebie i swoje pragnienia, Jamie zaczął mnie bić. Zaczęło się od tego, że chciał więcej mojego wkładu w nasz związek, tego fizycznego i emocjonalnego. Przypuszczam, że kochał mnie za mocno.
Jedyną rzeczą, która mnie zaskakuje w tej sytuacji jest fakt, że miał więcej dziewczyn niż można to sobie wyobrazić. Mam tylko nadzieje, że traktował je lepiej niż mnie. Mimo to on nie był złym człowiekiem.
Szczerze dzisiaj był pierwszy raz, kiedy powiedział mi o swoim ojcu. Tak bardzo jak nie powinnam czuć niczego względem niego, czułam dużą sympatię. Mam na myśli, skąd mogłam o tym wiedzieć? Może doszukuję się zbyt wiele, ale sądzę, że gdybym doświadczył innej miłości w dzieciństwie, kochałby lepiej.
Ludzie mówią mi, że wybaczam zbyt łatwo. Wybaczałam Jamie'mu pomimo tego wszystkiego, ponieważ był tym, który mnie uszczęśliwiał i dlatego się spotykaliśmy.
Teraz kiedy myślę o tym, mam na myśli analizując to wszystko, wiem że Jamie nie był tym, w którym się zakochałam. Jest niczym w porównaniu do chłopaka, w którym się zakochałam. Nie walczył, ani mnie nie bił. Nie próbował mnie zabić i nie zmuszał mnie do seksu. Ten Jamie, w którym się zakochałam przychodził specjalnie do mojej pracy codziennie, tylko po to, by ze mną porozmawiać. Przedstawił mnie swoim rodzicom, gdy obchodziliśmy miesięcznice naszego związku. Myślał, ze zakup prezentu był koniecznością. Kochał mnie, nie krzywdził mnie. I nie był Jamie'm, którego chciałam.
- Rose. - głos Jamie'go wyrwał mnie z zamyślenia. Brzmiał słodko. Przełknęłam gulę w gardle, utworzoną z nerwów i wzięłam głęboki wdech. Poszedł do sypialni, a ja wolno podążałam za nim. Przedpokój wydawał się taki długi i ciemny, taki ponury, naprawdę. Moje ręce zaczęły drżeć ze strachu przed dzisiejszą nocą.
Weszłam do pokoju, a Jamie natychmiastowo mnie złapał. Jego koszula leżała już na podłodze. Obrócił mnie i zaczął rozpinać moją sukienkę. Bawił się z zamkiem przez dłuższą chwilę.
- Zrobię to. - powiedziałam, lecz szybko tego pożałowałam. Jamie uśmiechnął się, a gdy poradził sobie z rozpięciem sukienki, obrócił mnie z powrotem. Sukienka zjechała do moich kostek.
- Wyglądasz...
- Nic nie mów, po prostu miejmy to już za sobą. - mruknęłam, patrząc na podłogę.
- Rose. - Jamie chwycił mnie w pasie, przyciągając moje ciało do jego. - Przykro mi. - wyszeptał.
- Nie sądzę, że naprawdę jest Ci przykro. - zamknęłam oczy, poddając się. Pokręciłam głową gdy otworzył usta, żeby coś powiedzieć. W ciągu ostatnich kilku godzin złagodniał, ale nie na tyle aby odpuścić mi i pozwolić, abym wycofała się z naszego układu. Wziął mnie za rękę i zaprowadził mnie do łóżka. Usiadłam na nim, a następnie położyłam się na plecach, wpatrując się w sufit. Usłyszałam jak jego spodnie opadły na ziemie, a pasek uderza o łóżko.
- Gotowa? - powiedział z pytającym wyrazem twarzy. Skinęłam głową i zamknęłam mocno oczy. Jamie rozerwał zębami opakowanie prezerwatywy. Po jej wyjęciu rzucił opakowanie na ziemie. Wszedł na łóżko i usiadł okrakiem na mojej talii. - To sprawi, że zechcesz mnie znowu. - szepnął, zanim pocałował moje wargi i wsunął gorący język do mojego gardła.
To uczucie było tak obce. Przyzwyczaiłam się do Harry'ego i jego smaku.

34 komentarze:

  1. bardzo fajny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzial! Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamusiu! Nie! Ale słabo :( tak bardzo mam nadzieję, ze ona wyjaśni to Harry'emu i nie będzie tego ukrywała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. najlepsze! czekam na następne rozdzialy skoro jest też w planach druga część. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że nic jej nie zrobi

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz to zaczynam się bać o Rose. Czekam na next ♥/ @Stronger_for_u

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział genialny *-*
    dlaczego Rose to robi.. :( będę to przeżywała w chuj
    ten Jamie to jebany chuj, i nic więcej...

    OdpowiedzUsuń
  8. super XD czekam na next!!! Szybko pisz ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem zszokowana po prostu lol czekam na next i zapraszam do mnie dopiero zaczynam ale mam bohaterów , prolog i 1 rozdział i proszę anonimków o podpisywanie się / Julcia :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezzuuu tak bardzo nie chcuałam zeby to robiła!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejuuu!!! Czemu harry nie moze zrobic mu wjazdu na chate i porwac rose?! Ona nie moze tego zrobic!!! To smutne ;--;

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na kolejny rozdział! :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy będzie kolejny rozdział? Nie moge się już doczekać!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisałam przecież, że w poniedziałek, czytaj dokładniej :P

      Usuń
  15. Jezuuuuu ale cudowny!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedny Hazz ;c

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezus!! *-* Błagam wstawcie nowy rozdział jak najszybciej <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejciu amazing! Kurde po prostu the best.

    OdpowiedzUsuń
  19. <3<3<3<3<3<3
    Szybko kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  20. hajshaidiedwhqsojhefiwuj *.* przez chwilę myślałam, że Hazz ją pozna omg.
    A co do tego z Jamie'm... Nie chciałam aby to robiła, bo to jest beznadziejne wyjście. Rozumiem, że chciała chronić Harryego ale eh, serio bardzo nie spodobał mi się ten pomysł :X
    AAAAAAAAAAAAW I CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ!
    @nazoss <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Okey, okey wszystko dobrze tylko zastanawia mnie jedno CZY ONA KURWA NIE ROZUMIE ŻE RANI HARRY'EGO ? -,- A poza tym to świetnie tłumaczysz i dziękuję ci za to i jeszcze KOCHAM CIĘ ;*** ♥ /Tynka ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Omg omg to jest ja powietrze nie mozesz bez niego zyc

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest takie swith... Jasmina

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow! Czy to, że wchłonęłam to w jeden dzień coś znaczy? Tak, pewnie to, że zawalę szkołę XD Dopiero co natknęłam się na to opowiadanie, ale wciągnęłam się i naprawdę fajnie się je czyta. Widziałam w komentarzach, że wiele osób narzeka na długość rozdziałów, a mnie się akurat podoba. To po prostu coś takiego na szybko, przerywnik między zadaniem z matematyki a nauką biologii czy cokolwiek ;p Rozdziały tej długości mogę łatwo 'upchnąć' w moim dniu i to mi się bardzo podoba, bo czasami mam ochotę przeczytać sobie coś, ale nie mam czasu na czytanie super długich rozdziałów, więc ten fanfic będzie idealny :)
    Tłumaczenie też jest fajne, nie mam do niego większych zastrzeżeń (czasami trafiają się literówki, ale to zdarza się przecież każdemu ;). Widać, że staracie się tłumaczyć jak najlepiej się da :)

    Trochę szkoda, że znalazłam to opowiadanie dopiero teraz i nie załapałam się na pomocnika do tłumaczenia. Zawsze chciałam tłumaczyć jakiegoś fanfica, bo wydaje mi się to super zajęciem, tylko nigdy nie miałam na to czasu. Wciąż go nie mam, ale może na spółkę z kimś, albo z robieniem korekty dałabym radę :) Nie wiem, czy moje umiejętności z angielskiego są aż tak dobre, żeby świetnie tłumaczyć, ale na pewno chciałabym spróbować, więc może kiedyś mi się uda ;)

    Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem cholernie zła na Rose, ze to robi, ale tak bardzo jestesmy do siebie podobne.
    Ten blog to moje zycie... <3

    OdpowiedzUsuń
  26. W godzine wszystkie rozdziały przeczytałam xD extra ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. WOW dlaczego znalazłam to dopiero teraz :O Wyjebany FF czekam na kolejne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Meeeeeeeeeeeeeeegaaa!!! Super <3 /Domcia

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetne, czekam na next XD /Paaandzia <3

    OdpowiedzUsuń