poniedziałek, 24 lutego 2014

49

Nowy rozdział pojawi się jakoś w czwartek/piątek. Enjoy.

Jamie ''uprzejmie'' zawiózł mnie do mojego mieszkania. Wiedziałam, że popełniłam błąd i byłam strasznie wkurzona na to, co się stało. Nie na to, że musiałam ponownie zobaczyć Jamie'go, ale na to, że złamałam obietnicę, ponownie.
Rozmowa z Jamie'm była...miła. To nie tak, że przestałam się o niego troszczyć, ani tak, że przestałam go nienawidzić. Nie można tak po prostu zapomnieć o kimś kogo kochałeś...albo nadal kochasz.
Myślę, że wiem dlaczego Jamie jest jaki jest. Jak sam powiedział, przez swojego ojca. Kiedy miałam okazję go spotkać był uroczy. Naprawdę słodki, dżentelmen. Zauważyłam jednak, że nie spuszczał z oczu Susan, jego żony.
Myślenie o Jamie'm sprawia, że pragnę Harry'ego bardziej.
Weszłam do budynku i skierowałam się schodami w górę, aż do naszego pietra. Jak tylko zbliżyłam się do drzwi mieszkania ścisnęło mnie serce, a moje powieki stały się cięższe. Włożyłam klucze do zamka i przekręciłam dwukrotnie. Nacisnęłam na klamkę i pchnęłam drzwi. Telewizor był włączony. Zobaczyłam wspaniałą sylwetkę Harry'ego na kanapie. Uśmiechnęłam się i zaczęłam się skradać do swojego pokoju, żeby go nie obudzić.
Stałam w łazience rozbierając się z ubrań Jamie'go. Byłam przerażona jak kolejno odkrywałam siniaki, zadrapania i malinki, którymi Jamie przyozdobił moje ciało zeszłej nocy. Weszłam pod prysznic. Obróciłam się, by woda zwilżyła całe moje ciało. Chwyciłam mydło i wcierałam w siebie tak mocno jak tylko umiałam. Piana na moim ciele sprawiła, że czułam się czysta. Opuściłam kabinę i podeszłam do lustra. Spojrzałam na swoją skórę. Była czerwona, od szorowania i posiniaczona, szczególnie biodro i dolna część pleców. Przewróciłam oczami i chciałam wyjść z łazienki, kiedy zobaczyłam mój kołnierzyk na ladzie. Otworzyłam szeroko oczy, gdy podniosłam rozdartą tkaninę.
On rzeczywiście mnie słuchał.
Wyszłam z pomieszczenia i spojrzałam na kanapę. Harry'ego już nie było. Dużymi krokami zbliżałam się do swojego pokoju. Drzwi były uchylone. Przełknęłam gulę w gardle i pchnęłam drzwi. Harry siedział, uśmiechając się do mnie. Widząc jego głębokie, zielone oczy i cudownie piękne dołeczki w policzkach nie mogłam się nie uśmiechnąć. Puścił mi oczko i ruchem głowy poprosił, bym podeszła bliżej. Posłuchałam i zbliżyłam się, jednak zatrzymałam się w odległości jego ręki, tak by nie mógł mnie dotknąć.
- Jak było wczoraj?
- Uroczo. - skłamałam, pauzując. - Spotkałam się z przyjaciółmi, świetnie się bawiliśmy. Wypiliśmy trochę drinków, dużo rozmawialiśmy, LeeAnne wychodzi za mąż. Przypuszczam, że ma 21 lat. Ale, wow, czas tak szybko leci. - kłamałam, wiedząc że już dawno jest po ślubie. Nie spotkałam się z nią. Rozmawiałam z nią o tym przez Internet. - A jak Twój wieczór?
- W porządku. - wzruszył ramionami i spuścił wzrok. Następnie znowu spojrzał na moją twarz. - Tęskniłem jednak. - położył dłonie na materacu za plecami i oparł się o nie.
- Jestem pewna, że tak. - skinęłam. Odwróciłam się i podeszłam do swojej szuflady. Ręcznik, którym owinęłam swoje ciało zjechał do moich kostek. Otworzyłam szufladę z bielizną i zdecydowałam się na stringi, które Harry kupił mi na Walentynki, ale zanim je założyłam spojrzałam na Harry'ego. Wspomnienia znowu dały o sobie znać.
- Bezczelny. - mrugnęłam do niego z diabelskim uśmiechem.
- Czyż nie? - wyśmiewał się, patrząc na mnie. Harry po prostu wybrał dla mnie biustonosz i majtki i włożył do torebki.
- Cóż, mogę Cię zapewnić Styles, że to...najbardziej intymny prezent jaki dostałam. - odpowiedziałam, po czym skierowałam się do drzwi. Głos Harry'ego zatrzymał mnie w połowie kroku. 
- To nie jest prawdziwy prezent. - gdy się odwróciłam, był już za mną. Sięgnął rękami za głowę i odpiął naszyjnik, który zawsze nosił. Zdjął go i pokazał bym się obróciła. Posłuchałam i odwróciłam się zbierając włosy z jednej strony, by ułatwić mu dostęp do mojej szyi. Zimny metal dotknął mojego ciała, sprawiając że jakaś energia przeszła przez nie. Chwycił go, patrząc w moje oczy. Pochylił się i przycisnął swoje usta do mojego czoła obdarowując je kameralnym pocałunkiem, który zaparł mi dech w piersi. - To jest mój bandaż dla Ciebie. Bandaż na wszystkie blizny, które posiadasz, każdy ból serca jaki miałaś okazję odczuć. Każdą utratę, jakiej doświadczyłaś. To sprawi, że poczujesz się lepiej. Wezmę od Ciebie cały ten ból i będę trzymał z dala. I tak długo jak bije moje serce , będę Twoim obrońcą. Nie jestem Supermanem, ale dla Ciebie zrobię wszystko. - szepnął na wprost mojego czoła. Zamknęłam oczy, żeby się nie popłakać.
Nic nie powiedziałam. Owinęłam ręce wokół jego talii, trzymając nasze ciała zaciśnięte razem. Jego ciepłe ciało ogrzewało moje pół nagie ciało jak tak staliśmy w milczeniu. Po prostu cieszyliśmy się swoim towarzystwem. 
Wsunęłam moje majtki. Chwyciłam stanik i założyłam go. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Harry gapi się na mojego siniaka. Próbowałam wymyślić coś co odwróci jego uwagę i jedyne co przyszło mi do głowy to...
- Myśl szybko. - wskoczyłam na niego. Złączyłam nasze usta w agresywnym pocałunku. Moje mokre włosy opadały na jego ramiona. Położył duże dłonie na moim tyłku, a jego czuły dotk sprawił że serce w klatce piersiowej waliło mi niemożliwie szybko. Jego język szybko trafił do moich ust. Pozwoliłam mu, bo trudno było mi odmówić. Zawsze był taki łatwy, nie naciskał na mnie, przez co wierzyłam, że jest inny. Nie jakoś bardzo inny, ale inny w taki sposób, że naprawdę chciałam go mieć. Zawsze odchodził w takim momencie, kiedy pragnęłam go do szaleństwa.
Harry poluźnił zaciśnięte dłonie na moich pośladkach i wycofał swój język z mojego gardła. Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się lekko i uniósł mnie w powietrzu, a następnie postawił obok siebie.
- Rozumiem, ze czujesz się na tyle dobrze, żeby ze mną gdzieś wyjść wieczorem? - wywnioskował z uśmiechem.
- Dla Ciebie wszystko. - szepnęłam. To było całkowicie zgodne z tym co czułam. Po ostatniej nocy okropnie żałuję, że nie robiłam tego nigdy z Harry'm. Wiem, że to nie jest wszystko co on ode mnie chcę, jednak ja pragnę tego teraz. To nie było przez przywiązanie czy też miłość jakiej doświadczyłam kiedyś, ale po prostu poczułam, że na to zasługuję. Tak samo jak Harry.
Zeszłam z łóżka. Wzrok Harry'ego spoczywał na mnie jak zakładałam na siebie ciuchy. Splótł swoje palce razem, łokcie oparł na kolanach. Twarz oparł na palcach wskazujących. I tak po prostu mnie obserwował. Ściągnęłam moje legginsy z wieszaka i wciągnęłam na nogi. Potem chwyciłam za bluzę, którą Harry mi kupił, kiedy poszliśmy po raz pierwszy razem na koncert Coldplay. Odwróciłam się i zaczęłam pozować przed nim. Uśmiechnął się i kręcił głową z niedowierzaniem.
- Pamiętasz tą noc? - powiedział z pytającym wyrazem twarz.
- Oczywiście. - wciągnęłam na siebie bluzę stwierdzając że to nadruk i znów skierowałam swój wzrok na niego. - Oczywiście, że pamiętam. - przygryzłam wargę na samo wspomnienie.
Harry zerwał się z łóżka obracając nas po całym pokoju. Śmiałam się, gdy postawił mnie z powrotem na łóżko.
- Jesteś doskonała. - szepnął mi do ucha, kiedy uniósł nieco moje spoczywające na łóżku ciało.
- Nie, Ty jesteś. - uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam jego urocze dołeczki.
- Nie wydaje mi się modelko Victoria Secret.
- Och, zamknij się! - zepchnęłam go figlarnie. Wyszłam z pokoju i udałam się do łazienki. Zabrałam podarty kołnierz z lady. Obejrzałam go dokładnie, licząc na to, że uda mi się go zszyć.
- Jakaś dziewczyna upuściła go zeszłej nocy, po czym powiedziała mi, żebym go zatrzymał. - zaśmiał się do siebie, idąc do kuchni. Zostawiłam kołnierzyk tam, gdzie leżał i podążyłam za Harry'm do kuchni i usiadłam po przeciwnej stronie. Przeszedł dokoła wysepki i usiadł na niej, tak by być na przeciwko mnie. Pociągnął mnie za nogę, układając sobie moją stopę na jego kolanach. Obejrzał moje palce i poruszył każdym z osobna. - Pamiętasz jak kiedyś nie nosiłaś innego lakieru na paznokciach jak tylko czarnego? - liczył, kiedy poruszałam palcami niezależnie.
- Tak. - zachichotałam ze wstydu.
- Teraz jest granatowy?
- Po prostu chciałam spróbować czegoś innego. Podoba Ci się?
- Uwielbiam go! - uniósł moją stopę i delikatnie pocałował.
- Jesteś taki dziwny. - szarpnęłam nogę z jego uścisku.
- Jestem?
- Tak. - powiedziałam z przekonaniem.
- Ciekawe. - złączył swoje brwi po czym zeskoczył z lady. Wyszedł z kuchni. Byłam tak ciekawa gdzie idzie, że nie mogłam nie pójść za nim. Dotarliśmy do łazienki. - Chcesz mi towarzyszyć? - poruszył bezczelnie brwiami i przewrócił oczami.
- Nie! Chcę ogarnąć swoje włosy, więc się pospiesz i wskakuj pod prysznic. - założyłam ręce na klatce piersiowej.
- Dobrze, dobrze. - wszedł do kabiny, a para wodna szybko wypełniła całe pomieszczenie. Wzięłam grzebień i przejechałam po moich wciąż wilgotnych lokach. Zebrałam włosy na jedną stronę i zaplotłam warkocza. Popatrzyłam w lustro. Poczułam jak moje serce spowalnia, gdy za swoim odbiciem zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego wyglądającego zza zasłonki. - Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. - przygryzłam wargę, nieco zakłopotana. Zanim wrócił do swojej kąpieli, puścił mi oczko sprawiając, że po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. I to wspomnienie. Ah ...... żyć nie umierać. Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, super rozdział ♥ A prezent na walentynki po prostu IDEALNY hahahaha. Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział :D ale malo komentarzy ;c
    Kiedy wreszcie harry pojdzie z nia do lozka? Xd

    OdpowiedzUsuń
  4. fajowski jest|!!!! kurde mi sie zdaje ze Harry wie ze to ona była!

    OdpowiedzUsuń
  5. boski rozdział !!! ;D czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział.
    czekam aż Harry ostro przeleci Rose hahahahah <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo jak słodko ;) mnie zastanawia tylko to jak on mógł jej nie poznać w tej restauracji >.<

    OdpowiedzUsuń
  8. aaa i wow jaki długi ten rozdział :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Aw aw aw,kocham ten rozdział! X

    OdpowiedzUsuń
  10. Przybyłam specjalnie skomentować rozdzaiał! Czytałam go wczoraj ale nie miałam jak skomemtować więc oto jestem. Dobra koniec o mnie ... POWIEDZIELI TO na co tak dłuuugo czekałam! I ja mam wytrzymać to czwartku ? Kocham to tłumaczenie i za to że tłumaczysz.
    ~Oliwia

    OdpowiedzUsuń