*Harry*
- Przepraszam. - Audrey powiedziała delikatnie.
- W porządku, to przeszłość. - odszepnęła Rose. Usiadłem i spojrzałem na nie. Mimo iż nie sprawdziłem tego wczoraj, było oczywiste jak brutalnie Rose została pobita. W koszulce i krótkich spodenkach widziałem siniaki pokrywające większość jej uda. Jej ręce również były w siniakach. Nie byłem pewny czemu, ale miały fioletowy odcień. Jej związane włosy ukazywały bandaż. Nie widziałem rany, ale sam bandaż był duży.
Odwróciła się i spojrzała na mnie. Nie uśmiechnęła się, tylko spojrzała na mnie i wróciła do kuchni. Obserwowałem ją, widząc do czego ludzie byli zdolni. Audrey złapała swoją torbę i ruszyła do drzwi. Zanim kompletnie opuściła mieszkanie odwróciła się. - Będę w butiku, zajmując się nowym towarem. Harry zaopiekuj się nią. Rose po prostu odpoczywaj. Wrócę około 12.- Skinęła wysyłając Rose buziaka, który spowodował chichot. Wzięła duży łyk herbaty, a jej oczy były utkwione we mnie.
- Więc wygrałeś. - zaczęła rozmowę. Skinąłem głową na potwierdzenie, zachęcając ją do kontynuowanie rozmowy. - To dobrze. Może on teraz wie jakie to uczucie.
- Wie. - stwierdziłem surowo.
- Dobrze. - skinęła bez żadnych uczuć. - Audrey powiedziała mi że ty i Jamie rozmawialiście podczas walki.
- W większości to on mówił.
- Co powiedział?
- Opowiedział mi ze szczegółami to co ty powiedziałaś mi krótko kilka dni temu. - moja szczęka zacisnęła się w złości i czułem jak temperatura mojego ciała wzrasta.
- Oh. - westchnęła. Nigdy wcześniej nie pokazała takiego braku emocji i przerażało mnie to. Wstawiła kubek do zlewu wylewając resztę jego zawartości i obeszła wyspę dookoła. Zanim znalazła się na korytarzu złapałem jej rękę. Powoli obróciła się w moich kierunku i byliśmy twarzą w twarz. Usiadła na moich kolanach i przyglądała mi się. Pochyliłem się żeby ją pocałować, ale ona była szybsza. Jej usta przycisnęły się do moich miękko, trzymając mnie blisko. Przewidywałem że jej ręce znajdą się w moich włosach i nie pomyliłem się. Uniosłem ją do góry, a jej nogi oplotły mnie ciasno w tali. Ruszyliśmy do pokoju gościnnego Audrey. Zamknąłem za nami drzwi kopnięciem. Położyłem ją na łóżku i ukląkłem nad jej ciałem. Przyglądała mi się gdy śledziłem jej blizny i siniaki moimi ustami. Wiedziałem jak wiele bólu jej ciało zniosło i chciałem go zabrać. Zabrać cały ten ból. Pocałowałem jej usta jeszcze raz. Trzymała moje loki w swoich luźno zaciśniętych pięściach. Nie miała siły, żeby zrobić dużo, była słaba. Mogłeś zobaczyć to w jej oczach. Jej piękne, brązowe oczy trzepotały zamknięte gdy ona poddawała się moim niewinnym pocałunkom. Czułem jak łapała oddech gdy moje palce przejechały po bliźnie na jej szyi. Jej dłonie zacisnęły się w moich włosach mocniej i skrzywiłem się gdy odciągnęła moją głowę do tyłu ciągnąc moje włosy.
- Pocałuj mnie. - wyszeptała łapiąc powietrze.
Posłuchałem się, łącząc nasze usta po raz kolejny. Przytrzymała moją twarz przy swojej, całując mnie agresywnie i z pasją. Zdjęła moją koszulkę i rzuciła na podłogę. Nasze usta wciąż były złączone, a jej palce przemierzały mój brzuch. Wstrzymałem oddech czując jej delikatny dotyk. Pozwoliła moim włosom opaść, a jej palce dotykały mojej piersi. Zdjęła swoją bluzkę ukazując nagą klatkę piersiową. Pozwoliła moim palcom narysować linię pomiędzy jej piersiami. Jej ręka znalazła się na moim karku, przyciągając mnie do miejsce gdzie był jej obojczyk. Moje usta przycisnęły się do miękkiej i ciepłej skóry. Czułem jak jej oddech staje się miękki i urwany. Ssałem lekko nie chcąc jej skrzywdzić. Wygięła się, a ja mogłem poczuć jej delikatną skórę tuż przy mojej. Poczułem się nagle chory patrząc na jej siniaki. Blizna na jej szyi była duża i to była przerażające, jak duża tak naprawdę była. Oderwałem się od niej, a ona usiadła patrząc na mnie.
- Nie mogę tego zrobić.
- Harry nie odchodź! - błagała patrząc na mnie. - Obiecałeś mi w zeszłym tygodniu, że zostaniesz na zawsze, ale proszę nie zostawiaj mnie teraz tu. - Wstała i podeszła do mnie. Trzymała moje ciało przy swoim, sprawiając że nasze pół nagie ciała ogrzewały się nawzajem. Nasze nagie klatki piersiowe przycisnęły się do siebie gdy zimne powietrze z pokoju ich dosięgło. - Możemy wrócić do domu, wkrótce.
- Wkrótce. - wyszeptałem w jej włosy. Położyła swoją głowę na moich ramieniu wciąż mnie trzymając. W tym momencie była moim jedynym priorytetem. Była krucha i musiałem obchodzić się z nią delikatnie. Ucałowałem jej czoło, po czym uniosłem jej głowę do góry i złożyłem pocałunek na jej ustach. Podniosłem moją koszulkę leżącą przy naszych stopach i przełożyłem przez jej głowę, dodając ubrań jej ciału. Uśmiechnęła się nieznacznie i opuściła pokój.
b fajny :***
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńekstra brak słów!
OdpowiedzUsuńWow jest świetnie! Dziś trafiłam na to opowiadanie i przeczytałam całe... Przez Was będę teraz żyć w niecierpliwości pprzed nowym rozdziałem!! ; D jest MEGA
OdpowiedzUsuńsuper extra!!! zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńdirectionersimaginonedirection.blogspot.com
Świetne tłumaczenie *.*
OdpowiedzUsuń@rozowaatomowka
Kocham <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe !
OdpowiedzUsuńsuper *-*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńświetne czekam na next, a tym czasem zapraszam do mnie http://makeyouloveme25.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNominuje cię do Liebster Award !
OdpowiedzUsuńWięcej na http://harry-styles-don-t-let-me-go.blogspot.co.uk/2013/12/liebster-award.html
Na,raz przeczytałam całe genialne
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libester Award :)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji tutaj: http://un-happines-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj :)
http://scare-fanfiction.blogspot.com/2014/01/liebster-award.html