Usłyszałam
pukanie do drzwi, więc poszłam je otworzyć i zobaczyłam Harrego. Stał przede
mną, a w rękach trzymał kubek i miskę muesli. Przeczesałam palcami swoje włosy
i wpuściłam go do środka.
- Wejdź. –
zapewniłam go, gdy ciągle stał w tym samym miejscu co chwilę temu.
- Chciałem
właściwie przeprosić Cię za wczoraj. Po prostu myślę, że Ty zasługujesz na to.
– zatrzymał się.
Usiadłam na
łóżku i spojrzałam na jego stopy, mówiąc mu aby usiadł obok mnie w jakiś
niewypowiedziany sposób, który zrozumiał, bo po chwili był na moim łóżku.
Zaoferował mi miskę z muesli, lecz odmówiłam i wskazałam na kawę. Wręczył mi
kubek pełny gorącej cieczy i kontynuował.
- Rose
jesteś inteligentną i wspaniałą dziewczyną, na którą z wielu przyczyn nie
zasługuje. To dlaczego zerwaliśmy jest jednym z wielu powodów. To było
strasznie niewygodne, że przez ostatni miesiąc prawie nie rozmawialiśmy,
mieszkając pod jednym dachem. I przepraszam za to. Wczoraj, kiedy się obudziłem
i zobaczyłem Cię ja…moje serce nie było w stanie tego udźwignąć. Ponieważ
chciałem wciągnąć Cię do łóżka, trzymać z całej siły i nigdy nie pozwolić Ci
odejść. Nienawidzę tego jak na mnie działasz, ponieważ nie chcę Cię skrzywdzić
ponownie. Potrzebuję się ograniczyć i Hannah jest…ona…Hannah po prostu była. Mogłem
dostać…mieć swój czas. Nie możesz być z kimś przez rok, zerwać i nic nie czuć.
Ale właściwy dystans między nami jest najlepszy. Tracę kontrolę kiedy jestem
obok Ciebie. Takie impulsy nie są bezpieczne dla tego typu związków. Rose
przepraszam za wszystko. I mam nadzieję, że dokądkolwiek życie Cię zabierze
znajdziesz kogoś lepszego ode mnie. – na te słowa Harry wstał i wyszedł.
Kiedy mówił
nie dotknęłam nawet muesli, ponieważ nie byłam głodna. Nawet w najmniejszym
stopniu. Wstałam i poszłam za nim. Sprawdziłam jego pokój. Był pusty. W
łazience też go nie znalazłam. W salonie i kuchni również go nie było.
Zauważyłam, że jego buty zniknęły co oznaczało, że dopiero wyszedł. Otworzyłam
drzwi i chciałam wyjść, by zobaczyć czy wciąż jest w budynku, ale zorientowałam
się, że ciągle mam na sobie tylko stringi i jego koszulkę. Wróciłam z powrotem
do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Przez 10 minut nawet nie drgnęłam.
Nie myślałam. Nie mogłam. Wstałam i zaniosłam muesli do lodówki. Następnie
poszłam do jego pokoju i znalazłam spodnie dresowe. Ostatecznie mogłam go
poczuć, nawet jeśli go tam nie było.
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, ale miałam kryzys. Obiecuję nadgonić rozdziały. Wiem, że są krótkie dlatego postaram się dodawać częściej, ale nic nie obiecuję. Zrobię co w mojej mocy. Liczba wyświetleń cholernie motywuję, komentarze też, mimo że jest ich kilka. Mimo to chciałabym poznać Wasze zdanie na temat tego fanfiction, więc jeśli czytacie to skomentujcie proszę. Będę bardzo wdzięczna! Pozdrawiam :)
genilany,szkoda tylko że taki krótki,mam nadzieje,że szybko napiszesz nowy!
OdpowiedzUsuńczekam na nowy,pisz szybko :3
ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
Szkoda, że te rozdziały są takie krótkie.
OdpowiedzUsuńAle i tak się cieszę, że tłumaczysz to. :>
Zajebiste xd
OdpowiedzUsuńFajnie sie zapowiada.. troche malo szczegolow no i rozdzialy rzadko dodawane. Szczerze rozumiem bo ja tez mam malo czasu ale z drugiej strony to przeciez nie wymaga az tyle czasu szczegolnie gdy teraz te rozdzialy sa krotkie.
OdpowiedzUsuńM.
No spx...
OdpowiedzUsuńOezusiu :(
OdpowiedzUsuń