piątek, 6 grudnia 2013

30

*Harry*

Uderzyłem Jamiego prosto w twarz tak, że zatoczył się do tyłu. Ruszył do przodu szybciej i mocniej niż wcześniej uderzył mnie trzy razy w brzuch. Czułem jak moje mięśnie napinają się. Jego twarz wykrzywiła się gdy zaczęła mu płynąć krew z nosa. Podszedłem do przodu uderzając go w głowę, na co on oddał mi, po raz kolejny trafiając w moją szczękę, a następnie czoło dwoma szybkimi uderzeniami. Oddałem mu dwa razy w twarz, aż zatoczył się na bok ringu i oparł o niego. Moje pięści uderzały w jego brzuch, aż w końcu odpuściłem zanim miał kompletnie dość. Oparłem się o linę ringu podczas gdy Jamie podszedł do mnie i głośno westchnął.
- Twoja dziewczyna Rose, jest zadziorna. - skinął z chichotem. - Sorry za poobijanie jej trochę. Wiesz, pamiętam jak się kochaliśmy. Zawsze była taka ciasna. - mówił z pewnego rodzaju radością. Temperatura mojego ciała wzrosła do najwyżej jaką można było osiągnąć.
- Nie kochałeś, gwałciłeś ją. - przysunąłem twarz bliżej jego. Moje słowa były przesiąknięte złością. Nie przejmował się tym co mówił. W jego bezmózgim ciele nie było żadnej krzty wstydu.
- Ty mówisz jedno, ja mówię drugie. - mrugnął. Już miałem go uderzyć gdy kontynuował. - Jestem pewien, że widziałeś ją nago mnóstwo razy. Więc wiem, że zobaczyłeś co jej zrobiłem. Blizna na jej biodrze, za to że chciała schować swój telefon przede mną. Uciekała przede mną, ale popchnąłem ją na róg lady. Ops. - jego głos był monotonny, ale mogłem usłyszeć w nim zadowolenie jak jego słowa uderzały prosto w moje nerwy. Nigdy nie zauważyłem tej blizny, co jest zaskakujące. Zanim Rose mi je pokazała, nigdy nie widziałem żadnej z nich. - Ta na jej wardze, powiedziała mi że nie chce być już razem. Twierdziła, że za bardzo ją kontroluje i że potrzebuje przerwy. Nie spodobało mi się to, więc ją uderzyłem. Prosto w usta. - Przerwał  wzruszając ramionami po czym pozwolił złowieszczemu śmiechowi wyrwać się z jego ust. - Ugryzła swoją własną wargę.. - zaśmiał się głośno na ta część. Nikt nie mógł go usłyszeć przez hałasy dookoła i nikt się nie przejmował. Kontynuowali krzyczenie 'walczcie' do nas abyśmy kontynuowali walkę. - Jej szyja. Moja największa duma z blizn, które nosi. Odmówiła przespania się ze mną, więc przystawiłem rozbitą butelkę do jej gardła. Wciąż żyje. Odpuściłem jej łatwo. - splunął mi w twarz. Jego ciepła ślina spływała po moim policzku. Użyłem własnej rękawicy żeby pozbyć się jej z mojej skóry i spojrzałem na niego. Zaśmiał się złowieszczo, co tylko rozwścieczyło mnie bardziej. Jednym szybkim ruchem mojej stopy uderzyłem jego krocze, sprawiając się zgiął się w bólu. Moje kolano podniosło się do góry uderzając go w nos. Moje rękawice uderzały jego twarz wciąż i wciąż, a on krzyczał w bólu. Jamie był 3 razy większy ode mnie, ale mogłem serwować wredne uderzenia. Zostałem odciągnięty od niego i przytrzymany z dala od jego ciała. Jamie zwijał się z bólu na macie, a krew płynęła z jego nosa i ust. Wyglądał jak w połowie martwy i wtedy to do mnie dotarło.
Mogłem kogoś zabić.
Nie chciałem czekać, aż ogłoszą zwycięzce tylko opuścić ring i klub, zanim zabiłbym kogoś. Kogoś będącego Jamie'em.

18 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza!!! Super! Oby dalej takie długie to będzie git!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej! Blagam! :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ale taki krótki :( <3
    Dominika xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka pizda z tego jamie'go (z małej, tak, 0 szacunku) Harry trzeba było bić do trupa! @999pati

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na tego bloga http://makeyouloveme25.blogspot.com/ albo na http://mojemarzeniaitalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabyś. Informowac o rozdziałach na TT ? @ClaudiaSwaaag

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy, cudowny...idealny

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny!!! ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał Harry super, ale ciekawe co sie stanie z Rose

    OdpowiedzUsuń