piątek, 18 lipca 2014

Thursday late late night

Harry usiadł na blacie w łazience. Zabrałam myjkę, zmoczyłam wodą i przyłożyłam do jego zranionych ust. Czyściłam zapach metalu z każdym otarciem rany. Harry nie miał ze mną kontaktu wzrokowego od czasu bójki. Spojrzał w przestrzeń nade mną. Ani razu mnie nie dotknął od tego felernego zdarzenia. Ten brak kontaktu z nim był dla mnie bolesny.
- Podaj mi rękę. - poprosiłam. Zrobił co kazałam kładąc swoją dłoń na mojej. - Dziękuję. - zamknęłam jego rękę w mocnym uścisku. Delikatnie pocałowałam jego poobijane kostki, czując silny, metaliczny zapach. Skrzywiłam się czyszcząc mu rany na kostkach.
- Przykro mi. - mruknął w końcu. Spojrzałam na niego gdy wpatrywał się we mnie ze smutkiem w oczach.
- Niepotrzebnie. - zapewniłam łapiąc kontakt wzrokowy.
- Nie, naprawdę mi przykro. - powtórzył.
- W porządku. - tym razem to ja nie chciałam spojrzeć w jego oczy.
- Chyba nie zamierzasz mnie zostawić?
- Byłoby tak gdybyś to Ty z nim zaczął. - przyznałam.
- Popatrzysz na mnie? - zapytał. Powoli podniosłam wzrok na niego. Uśmiechnął się lekko. - Kocham Cię Rose. - wyszeptał.
- Ja Ciebie też.
- Nie, po prostu powiedz że mnie kochasz. - zażądał.
- Kocham Cię Harry.
- Przepraszam, naprawdę mi przykro. - powiedział ponownie, na co przewróciłam oczami i przeniosłam wzrok na jego kostki.
- Przestań przepraszać. - w odpowiedzi kiwnął głową.
Powoli przeskanowałam jego ciało, by sprawdzić czy oczyściłam każdą ranę. Harry złapał za moją rękę i przyłożył do swoich ust. Pocałował ją i szlakiem pocałunku dotarł do mojej szyi. Obserwowałam go, gdy on obserwował mnie. To było dziwne, być zakochanym w tak pięknej katastrofie.
Harry zeskoczył z blatu, zabierając myjkę z mojej dłoni, położył ją na umywalce. Pokuśtykał do łóżka. Odkąd Tanner go uderzył w kolano nie mógł normalnie chodzić. Wciągnął mnie na siebie.
- Jesteś ranny. - stwierdziłam siedząc okrakiem na nim.
- Marudzisz.
- Czy zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo się o Ciebie martwię?
- Dlaczego?
- Jesteś jak jeden z tych ciężkich statków, które w każdej chwili mogą zatonąć. - mówiłam. Jego twarz nieco zmarniała, jak zeszłam z jego bioder by usiąść obok. Nogi zwisały mi swobodnie.
- Boisz się że mógłbym Cię kiedyś skrzywdzić?
- Nie wiem...
- Ja nigdy, przenigdy tego nie zrobię. - obiecał, słyszałam szczerość w jego głosie. W jego oczach mogłam zobaczyć ból ale i prawdę. Skinęłam głową, bo nie wiedziałam co miałabym mu odpowiedzieć. - Mówię poważnie Rose, niegdy bym Cię umyślnie nie skrzywdził. Jesteś moją jedyną, wszystkim co mam, proszę, nie opuszczaj mnie nigdy. - błagał. Czułam jego ciepłą dłoń na szyi.
- Okej. - zgodziłam się.
- Powiedz że mnie kochasz. - błagał, złączając nasze czoła razem.
- Kocham Cię. - wyszeptałam zamykając oczy.
- Nie bój się. - poprosił. Otworzyłam oczy, ale on miał swoje zamknięte. - Kocham Cię bardziej niż kogokolwiek innego.
- Shhh... - przyłożyłam palec do jego ust. Ściągnęłam koszulkę i spodnie. by założyć jedną z jego dużych koszulek. Wróciłam do niego zmuszając go by się położył.
- Kocham Cię. - powtórzył.
- Wiem. - przytuliłam się do jego piersi, wsłuchując w bicie jego serca.

12 komentarzy:

  1. Awwwwwwww to takie urocze.
    BTW czy tylko ja miałam wrażenie to troche z dupy urwane ? Na początku nie wiedziałam o co chodzi xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwww jak uroczo sie skończyło

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaaaaa jaaaaa jaaaa jaaaa
    Więcej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny rozdział <3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwsza !!!! świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział poprostu piękny :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo tak tak słodko ♥
    Harry zapewnia o miłości i sam chce być zapewniany ♡
    Nie wiem czemu Rose myśli, że on może ja skrzywdzić :(
    Następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. PO MISTRZOWSKU CZYTAŁAM TEN ROZDZIAŁ RANO CZEKAJĄC NA POCIĄG XD POLSKIE LUKSUSY PKP I TE WIFI XD ROZDZIAŁ WSPANIAŁY NJSK29()KEKKSKEOWKSKS

    OdpowiedzUsuń
  9. naprawdę szczerze nie lubię Tannera.
    Aww Harry i Rose są taką słodką parą <3 do następnego x

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza pozdrawiam rodziców. Haha... do rzeczy rozdział słodki i świetny. :*

    OdpowiedzUsuń